W ogóle to brzmisz jak Kostuch. Ale może za nim tęsknię?
Kejs jest taki, że espi przekazuje albo same sukcesy które nadejdą, albo hiobowe wieści.
Plus spółka nie informuje o porzuceniu planów, a robi to jak już bardzo musi.
No i w innym wpisie tu jakiś wasz insider twierdzi że co robi prezes i inwestor to ich sprawa i nikomu nic do tego.
A przy okazji, dragon z którego się nabijasz byl waszym wiernym akcjonariuszem kilka lat, aż nie wytrzymał tej pięknej niekompetencji.
Idź na obiadek, kolego i zacznij CV pisać.