obserwowałam wczorajszy dzień, powiem co widzi osoba, która kompletnie nie zna się na spekulacji kursem akcji
dzień zaczyna się tak nie wiadomo jak, niby rośnie, ale jakoś tak nie pewnie, że w każdym momencie może spaść
normalnie bym kupiła za całość, ale namówiona przez was, aby brać małymi pakietami, myślę sobie, Pandora nie bądź głupia ustaw to zlecenie niżej może jeszcze spadnie
ustawiam to zlecenie niżej na 1,25 i owszem spada, kupiłam, no to sobie myślę, co tam dokup jeszcze ostatni pakiecik, dokup ale za jaką cenę??? nie wiem, więc patrze na widoczne dla mnie zlecenia kupna i okazuje się, że nagle robi się popyt, wygląda to tak, jakby w ramach spływu kasy ze skupu dotychczasowi akcjonariusze ustawiali zlecenia kupna
potem nagle dzieje się coś dziwnego, dwie transakcje po 100.000, nie wiem jak takie transakcje wyglądają w realu giełdowym, ale dla laika to wygląda tak, jak by ktoś przerzucił z jednej własnej kieszeni do drugiej okrągłą sumkę, to tak jakby Pandora miała dwa konta inwestycyjne i poprzez giełdę, w tym samym czasie sprzedała sama sobie
a potem to co się dzieje, to wygląda identycznie jak wykres Cormay pompowany do góry, hop.., hop..., hop szybkie duże wzrosty
mam wrażenie że te 200.000 akcji z powrotem wróciło tam skąd wyszło, na sam koniec ci co się podłączyli do wzrostu, się odłączyli i trochę spadło
dla mnie tak wyglądał ten dzień, a to co o nim myślę napiszę za chwilkę, muszę zapalić kominek bo jakoś zimno mam w domu, dziś siedzę w lesie i oglądam, czy sikorki zadomowiły się w budkach lęgowych, które powiesiłam na drzewach...