Podawane do opinii publicznej wykształcenie często jest bez wskazania w jakim trybie ukończono. Ma to na celu poprawę wizerunku. Zwróćcie uwagę że podaje się informację iż ktoś ukończył Uniwersytet ale już nie podaje się informacji czy ukończył w trybie stacjonarnym czy zaocznym, a to istotne bo między studentami stacjonarnymi, a zaocznymi jest przepaść.
Na "wyższych" uczelniach lub na uczelniach w trybie zaocznym (czyli te gdzie płaci się czesne) żeby ukończyć wystarczą wpisy na listach obecności. Uogólniam możliwe że są wyjątki, ale na pewno poziom jest niższy. Egzaminy i kolokwia są przeprowadzane do skutku i każda kolejna poprawka jest łatwiejsza od poprzedniej żeby w końcu rzekomy student po prostu zaliczył, a prowadzący ułatwiają opornemu na wiedzę studentowi by miec juz z nim święty spokój. Liczy się zazwyczaj zapłata czesnego i obecność, a prowadzący ułatwiają ściąganie. Takie studia niezaleznie od uczelni kończy 100% studentów pod warunkiem że mają motywację by wstać rano i wpisać się na listę obecności i ewentualnie przygotować ściągi.
Wyższa szkoła... oraz zaoczne studia to jest poziom liceum!!! Dlatego mamy magistrów jak psów i większość nic nie umie.
Najtrudniej jest na studiach stacjonarnych na państwowych uczelniach. Tylko na takich jest wysoki poziom. Tam nie zdasz egzaminu czy kolokwia to poprawka jest o poziom trudniejsza, często też nie ma możliwości drugiej poprawki, a od razu jest egzamin warunkowy o poziomie jeszcze trudniejszym. Sciągać się nie da bo pilnuje Cię kilka osób. Po prostu chcą Cię uwalić by takie studia kończyły osoby naprawdę zdolne.
Także podawanie do opinii publicznej kto jakie studia ukończył nic nie wnosi, dopóki nie poda się w jakim trybie zostały one ukończone. Znam paru prezesów i regionalnych polityków co w gazetach o nich się podaje jakie to oni studia nie ukończyli a tak naprawdę, prywatną szkołę ukończyli gdzie płaci się czesne i odhacza na listach obecności by studia zaliczyć. Jest to praktykowane nagminnie by takiego delikwenta nie ośmieszyć. Zwróćcie uwagę na kandydatów gdy zaczną się wybory do rządu, a najlepiej zwróćcie uwagę jak będa wybory do samorządu to może ktoś z was będzie znał lokalnego polityka i wiedział jaką szkołę ukończył i porównajcie to z informacjami podawanymi na bilbordach, to się przekonacie że informacje dotyczące wykształcenia podaje się w taki sposób by poprawić wizerunek. Mówię ogólnie, wiadomo że są wyjątki.