Jak zwykle tendencyjny tytuł i że WBiF ma powód do radości. A czy akcjonariusze mniejszościowi też mają powód do radości, czy ich udział w tym "sukcesie" jest kompletnie bez znaczenia. a właściwie niepożądany.
Od lat mam wrażenie że dla wybitnego biznesmena i filantropa im gorzej tym lepiej?