O obecnym prezydencie Ukrainy mówi się, że to opcja raczej proputinowska więc narastanie konfliktu z Rosjanami jest raczej mało prawdopodobne. Bardziej obawiałbym się zwrotu ukraińskiej polityki na wschód, a co za tym idzie np trudności w wykupie ziemi.
Kiedy patrzę na ukraińców to widzę Polskę w latach 90tych. Zastanawiam się czy nie wybrali przypadkiem swojego odpowiednika Wałęsy (niby solidarność.. a jednak teczka się znalazła po latach)...