to co robią z tymi pseudo umowami to wygląda na manipulację kursem, bo nie wiem jak inaczej można to nazwać. Audytor przejrzał ich wsyztkie dane finansowe, umowy i kilka dni po wynikach bum ni z tego ni z owego umowa z chińską firmą, którą ciężko znaleźć w internecie. Czy ktokolwiek to kontroluje i sprawdza? Dziwnym trafem umowa w maju, miesiącu który może okazać się że banki zarządają spłaty kredytów i spółce grozi bankructwo, cóż za przypadek. Tu nie ma żadnych konkretów!!! Do jutra ulica zorientuje się co jest grane i będzie wywalanie na wyścigi