Popyt faktycznie jest bardzo niski, moim zdaniem z prostego powodu, każdy chce kupić jak najtaniej i z jak najmniejszym ryzykiem. Do póki jest nadpodaż to wszyscy się wstrzymują i starają się wymacać dołek (kursu, ryzyka), po którym nastąpi odwrót trendu. Zwróć jednak uwagę, że ktoś wysypywane akcje zbiera i nie jest to ulica. Akcje którymi sypią szorty są w pewnym sensie "darmowe" i wiadomo, że tak olbrzymia nadpodaż, przy spółce która codziennie poddaje się lub jest poddawana wielu wątpliwością, nie będzie celem równoważnego popytu. Ale każda "darmowa" akcja musi być odkupiona i wtedy historia się odwraca. Pokaż źródło z którego odkupią papier, jeżeli fundamenty spółki zostaną co najmniej na aktualnym poziomie? Szort wygrywa, kiedy odkupi taniej papier a nie wrzuci go w rynek i obniży cenę. Kup tone marchwi, pójdź na ryneczek i sprzedawaj za bezcen. Co stanie się z cenami? Problem pojawia się gdy zaczniesz liczyć swoje pieniądze za które kupiłeś marchew lub marchew musisz zwrócić, a rynek z kolosalnie mniejszą podażą nie jest w stanie pokryć twojej potrzeby a do tego stabilizuje się i zaczyna wracać do pierwotnych cen rynkowych które zostały sztucznie zniszczone twoimi działaniami.