Myślę, że właśnie tak jest, że to atak, który nie jest oczywiście skoordynowany, ale pierwszy short czyli Marshall zaczął otwierać krótką kiedy rzeczywiście kurs był trochę przegrzany. I technicznie należała się korekta (przyznaje, że ja zbagatelizowałem to ryzyko). A za Marshallem poszły inne fundy. I to wywołało tak mocny spadek. Oczywiście, spadkom pomogły też trochę słabsze od oczekiwanych wyniki HP (moim zdaniem głównie z powodu pogody w maju, a nie strukturalnych problemów spółki) oraz fatalna komunikacja zarządu w kilku aspektach, nie tylko w sprawie Worldbox. Ale skala tych problemów nie uzasadnia spadku kursu o prawie 50%. Chyba, że jest coś jeszcze...