Nie wiem ilu z was wie że były dwie sytuację które mogły doprowadzić do wojny światowej. Jedna w czasie kryzysu kubanskiego, jak rosyjski okręt podwodny stracił łączność i rosyjski dowódca wydał rozkaz odpalenia rakiet atomowych, zgoda była potrzebna 3 osób, jeden z oficerów rosyjskich się nie zgodził i dzięki niemu nie doszło do odpalenia. Druga sprawa była spowodowana odebranych sygnałów o wystrzeleniu rakiet atomowych przez USA, poszedł rozkaz żeby też wystrzelić, oficer odmówił, bo uważał ze może być to błędny sygnał. Potem pokazało się że miał rację, nastąpiło wygenerowanie sygnału przez zakłócenia. Ale oficer został zdegradowany i żył w nędzy. Wydaje mi się zbyt lekkomyslnie się podchodzi. Bo tu nawet pojedyncze osoby mogą dużo namieszać i doprowadzić do tragedii