Kwestia asortymentu. Wchodząc do HP w sumie nie wiadomo, czego się spodziewać - przynajmniej na razie towar od Sasa do lasa. Te wywody Milika miały dziś ręce i nogi, ale samo zwiększanie powierzchni, gdy ma się towar gorszy od konkurencji, niekoniecznie działa. Przykład z Rossmanem był nie do końca trafiony, bo drogerie sprzedają w większości ten sam asortyment i tu się rzeczywiście liczy to, że jest blisko, po drodze, że promocja itp. W branży odzieżowej to za duże uproszczenie.