Powiem szczerze, że nie widziałem jeszcze spółki gdzie prezem jest ojciec, w RN mama, córka, brat, chlopak córki i dziewczyna brata (to tylko moje domysły), która by się rozwijała, podobna sytuacja ze znaną mi bliżej spółką agroma, i kupą mniejszych firm sp zoo. Wg mnie albo się dobiera odpowiednich ludzi, którzy znają się na ty co robią i mają kwalifikacje, albo bierze się rodzinkę z nadzieją na sielankowe życie za które zapłaci wspólna firma, dzieci zdobędą doświadczenie w SA, wspolne wakacje z rodzinnie spływającej dywidendy itp... Zresztą patrz dawne firmy państwowe... kiepsko prosperowaly, bo działały na podobnym modelu.