Dnia 2017-07-12 o godz. 21:34 ~Obserwator napisał(a):
> Nie wiem dlaczego ta patologiczna firma tak długo istnieje. Od 2007 roku leci mocno w doł. Ma pecha do prezesów i zarządów. Bez wizji i strategii. Bez ciekawych produktów i z kiepskim customer service. Masa niezadowolonych klientów i podwykonawców. W pernamentnej restrukturyzacji. Psuje rynek zamówień publiczych, a nieetycznymi zachowaniami (inżynieria finansowa, chowanie trupów w szafie) rynek finansowy.
Opinia "Nie wiem dlaczego ta patologiczna firma tak długo istnieje" jest podobna do tej, którą wyrażał poprzedni zarząd: "rynek ma swoje prawa, kurs spada i my nie rozumiemy dlaczego" (ergo: "nie rozumiemy rynku na którym działamy"; to raczej powód do wstydu, a nie do tego, aby ogłaszać to wszem i wobec). Ja bym raczej powiedział, że "Ma pecha do prezesów i zarządów. Bez wizji i strategii", dlatego "Od 2007 roku leci mocno w doł". Można mieć pretensje do rynku, ale to nie Sygnity ustalała zasady jego działania.
Skoro jednak wciąż istnieje, to może jednak "customer service" nie jest bardziej kiepski, niż u innych, może "masa niezadowolonych klientów i podwykonawców" jest taka sama jak średnio gdzie indziej (co robią od lat niezadowoleni podwykonawcy? Nadal są podwykonawcami? Założyli Klub Samobójców?).
"Psuje rynek zamówień publiczych" - to już jest żart. Ten rynek jest tak do cna zepsuty, że uznanie, iż Sygnity może jeszcze cokolwiek na nim zepsuć to daleko idące nadużycie. Albo o wygranej w przetargu decyduje 100% cena (OK, cena jest bardzo ważna, ale nie jest jedynym wyznacznikiem, a prowadzi do patologii, w której firmy kalkulują na granicy albo poniżej granicy ryzyka) albo ogłaszane jest otwarte postępowanie przetargowe na samochody, ale jednym z warunków jest parasolka w standardowym wyposażeniu (równie dobrze można np. napisać, że w nazwie samochodu mają być litery S, K, O, D i A). Obecny rynek zamówień publicznych jest patologią w najczystszej postaci. I często to właśnie klienci (a nie dostawcy) duże zamówienie rozbijają na kilka mniejszych tylko po to, aby obejść ten chory system. Swoją drogą, aby w ogóle startować w przetargu to trzeba mieć określone kompetencje wymagane przez SIWZ. Może nie jest tak źle nadal z kadrą, skoro nadal jakieś przetargi są wygrywane.
W kwestii rynku finansowego to bym nie przesadzał z psuciem go przez jedną spółkę. Choć absolutnie nie pochwalam tego rodzaju zabiegów, jakie były udziałem poprzednich zarządów. Za takie rzeczy to ktoś powinien iść siedzieć albo popełnić honorowe sepuku. Niemniej jednak warto zauważyć, że ten trup został przez Zdunka siłą z tej szafy wykopany, a nie ot tak sobie wypadł. I to jest jak dla mnie poszlaka wskazująca na uczciwość intencji obecnego zarządu spółki. Niejedyna zresztą.