W Apatorze konwersja nastąpi raz na rok w styczniu, a przy ilościach powyżej 100 000 sztuk raz na kwartał. O konwersji Zarząd musi poinformować raportem bieżącym. Potem jest procedura wprowadzenia na GPW. O ewentualnej podaży będzie więc wiadomo dużo wcześniej.
Część akcji imiennych jest rozproszona wśród byłymi pracownikami lub ich spadkobiercom. Im często przeszkadza, że można się zgłosić po konwersję tylko raz na rok. Akcje imienne Apatora można sprzedać tylko innym posiadaczom akcji imiennych, chyba że jest zgoda Zarządu na sprzedaż innemu inwestorowi.
Te zapisy statutu Apatora pomagają utrzymanie kontroli przez akcjonariat pracowniczy. Z drugiej strony, jeżeli ktoś, kto ma dużo akcji imiennych, chciałby wyjść, to raczej nie znajdzie kupca, bo innych większych posiadaczy akcji imiennych nie stać na zakup tych akcji. Zostaje mu tylko konwersja i sprzedaż na GPW.
Na razie jednak nie widać większej konwersji i Sosgórnik kupuje akcje imienne, tak jak zresztą Lewicki.