Nie podzielam tego optymizmu.
W dalszym ciągu nie ogarniam tego typu rozumowania, jak ktoś przechodzi z punktu "A", którym jest fakt, że ta "grupa przejmująca władzę" na oczach całej Polski, bez skrupułów, okrada z majątku własnego ojca z majątku który gromadził przez lata, do punktu "B", że ta sama "grupa przejmująca władzę", z własnej woli rozlicza się z drobnymi, skoro nie ciążą na nich już zadne zobowiązania, które składał ich ojciec.
No ale zobaczymy jak będzie, choć ja na chwilę obecną twierdzę, że dobrze to już było.