Zgadzam się, że w pewnej części za kurs odpowiada koniunktura na NC. Ten rynek zachęcił na początku dużymi zyskami, zwabił "chciwych inwestorów", którzy zobaczyli te stuprocentowe zyski po debiutach. Niestety później NC zamienił się w arenę spekulacyjną. Do tego przyszedł kryzys i rynek opustoszał - obroty tragicznie mizerne - i zaczął przypominać inwestycyjną pustynię. Od jakiegoś czasu te obroty troche się poprawiły (szczególnie na niektórych spółkach np: viosion, ale to chyba czysta spekulacja, bo żadnych dobrych info nie było, a spółka wystrzeliła ), ale i tak ogólnie mizernie to wygląda. Dzisiaj gdzieś wyczytałem, że pierwsza spółka z NC ogłosiła upadłość - pomyślałem, oby BTG nie była następna - , a to raczej póki co odstrasza graczy od tego rynku. Tu żeby tak naprawdę ruszyło z kopyta ( taki drugi nasdaq :) ), potrzeba trzech rzeczy: 1. Gospodarka światowa wychodzi z recesji i zaczyna się czas dobrej koniunktury. 2. Na giełdach analitycy wieszczą, że mamy rynek byka 3. Spółki z NC ogłaszają duże zyski. No to wtedy moim skromnym zdaniem zobaczymy boom ( swoją drogą będzie to piękny widok, po tym okresie marazmu ), i starzy wyjadacze z NC odkują strarty i zaczną zarabiać kokosy :)) .
Jak do tego czasu BTG nie upadnie, to odrobimy z nawiązką $$, a jak upadnie to ostatni gasi światło :) .
Pozdrawiam Bluetaxowców