Sedno kolei leży gdzie indziej. Poprzednio było PKP. Jeden zarząd, jedne zwiazki zawodowe, ogromny szacunek do kolejarzy. A w latach dziewięćdziesątych ubiegłego wieku styropianowcy i ich kolesie rozczłonkowali kolei totalnie. Przecież im się należało!!!
Wszystko to co przynosiło zyski zostało sprywatyzowane. Na garnuszku państwa i samorzadów została reszta a więc tory, szyny, perony trakcja, rampy itd, itd. A nawet tutaj potworzyły się ryewalizujące z sobą spółki jak inter City, Cargo, Przewozy Regionalne itd, itd. Kazdy gra dla siebie, by jak najmmniej włożyć, jak najwięcej zarobić. A w katastrofie zawinił chyba czynnik ludzki, bo dyżurny ruchy odpowiedzialny za bezpieczeństwo ruchu ma dodatkowe obowiazki; sprzata, podlewa kwiatki, odsnieża, i bóg wie co jeszcze. Zarządy oszczędzają gdzie tylko mogą by mieć dla siebie jak najwiecej..
Obecnie coraz częściej mówi się, że kolej trzeba łączyć w całość, by poprawić jej funkcjonalność i bezpieczeństwo przewozonych pasażerów.