Tym badziewiem interesuje się tylko jeden "inwestor". który stoi i po prawej i po lewej i sam sobie obraca i naciąga.W pewnym momencie spekuła podbije, sprzeda i zwali.Cena spółki , jak wiele, nie ma nic wspólnego z kondycją czy zawieranymi umowami firmy.Tu rządzi dzicz.