Ależ oni zrobili sobie mięso armatnie z indywidualnych akcjonariuszy. Takiego poubierania ludzi w akcje na pustych opowiesciach o umowach nie bylo nawet na spółkach patrowicza. Tam wiadomo było ze cokolwiek obiecają to czysta spekulacja bez pokrycia i ładujesz się w 100% spekułe.
A jednak na twarzach na ostatniej konfie z Fungiem mieli wymalowaną katastrofę. Dobrze ich wyczułem.