Chyba trzeba Was wszystkich wysłać na kurs matematyki, macie problemy z nazywaniem wykresów. Usłyszał "parabola" i nić innego nie istnieje, dyletant matematyczny. Nauczył się od "znafcy" pg który dziwnym trafem zniknął bo coś mu się nie sprawdziła przepowiednia [a był jej taki pewny].