No, Hubert, teraz to mi nawet zaimponowałeś. W zdecydowanej większości tego co piszesz, masz rację. Może jedynie nie bierzesz pod uwagę patologicznej wręcz sprawczości zarządu w tej spółce, co sprawia, że gałąź jaką nazywasz "managementem" praktycznie nie istnieje, bo nikt oprócz JW nie może podjąć żadnej decyzji. Więc pozostali ludzie nawet jeśli widzą problem, sygnalizują i sugerują rozwiązania, to spotykają się ze ścianą. Stąd te rotacje, stąd wiele innych problemów.
Ale przyjmując, że oceniasz sytuację z poziomu tego jak to powinno działać, to zdecydowanie ciężko odmówić Ci racji.