To jest w ogóle bardzo dobre pytanie, a odpowiedź jest jeszcze lepsza: nie ma w Polsce firm, które się zajmują takim R&D i nie ma inwestorów, którzy by w takie ryzykowne R&D byli gotowi odpowiednio zainwestować. Poza Vigo System i kilkoma montowniami nie ma w Polsce półprzewodników, ale Vigo to jednak są trochę inne półprzewodniki i też niespecjalnie duże. Kto ma się tym interesować oprócz garstki naukowców? Swoją drogą z moich obserwacji startupy typu XTPL to też są naukowcy, takie grupy badawcze które zamiast produkować papiery w naukowych dziennikach produkują może papiery na giełdzie, ale w sumie też się utrzymują z grantów. Jak poważna fabryka chce kupić sprzęt do produkcji, to nie kupuje go w jakiejś kilkuletniej firmie z kilkunastoma inżynierami, której może nie być za rok. Kto im zrobi serwis tego sprzętu? Sprzęt produkcyjny się zamawia w firmach typu Meyer Burger, Applied Materials czy KLA Tencor. XTPL może zainteresować co najwyżej jakieś działy R&D, ale zanim takie R&D wchodzi na produkcję seryjną mijają lata.
Jest taka fajna książka "Pułapki myślenia. O myśleniu wolnym i szybkim" Kahnemana. On tam oprócz wielu innych przemyśleń i wniosków podaje ciekawy przykład dotyczący przygotowywania jakiegoś programu nauczania, dostał chyba na ten program jakieś rządowe zamówienie nawet. On i jego grupa na początku wykazywali dużo entuzjazmu w stosunku do tego projektu, byli pewni że zrobią to szybko i będzie fajnie, a program będzie super nowatorski. Gdyby zapytali zewnętrznego obserwatora lub kogoś, kto robił podobny projekt, to by się dowiedzieli, że taka praca jak na ich zespół potrwa kilkukrotnie dłużej niż zaplanowali. Ale nie jest pewne, że by przyjęli tę informację, bo byli bardzo zaangażowani w swój pomysł. Bardzo ciekawa lektura, polecam każdemu. XTPL za to życzę grantów na tyle dużych i długotrwałych, żeby mogli przejść do następnego etapu rozwoju. Meyer Burger też nie zaczynał od umów z firmami typu Apple czy Samsung.