Dokładnie tak jak piszesz. Zadłużenie u kontrahentów z windykacją na czele, zwolnienia, brak większych zamówień oraz brak jakichkolwiek perspektyw w nadchodzącej przyszłości. Pytanie do inwestorów, pod co to rośnie? Kwestią czasu jak wróci nawet niżej niż ostatnio.