Czyli wszystko jasne.
Ten facet to wyjątkowa gnida i sprzedawczyk. A firemka prawnicza, w której pracuje specjalizuje się w takich brudnych transakcjach.
Kolejny raz dałem się nabrać na pseudo dobre intencje porozumienia akcjonariuszy razem z Value FIZ, które wszędzie dziala tak samo. Kupuje jakoś po taniości, później wrzuca tam patoprawnikow, zeby niby reprezentowali interes mniejszościowych, ci rozkręcają awanturę a value po cichu dogaduje się z tymi co ich zaatakowali i wychodzi realizując zysk. Mniejszościowi zostają.
Zostaje niesmak i spalone relacje inwestorskie tych w sumie Bogu ducha winnych firm.
Pozostaje pytanie kto to kupił, po co i czy będzie wezwanie?