W prywatnej działalności nie możesz doprowadzić, żeby mieć jednego klienta. Zasada dywersyfikacji jest bardzo ważna. W mojej branży (architektura) wiele biur projektowych padło, bo nie "brali" małych kontraktów. I tak jak piszesz, przyszedł kryzys, czyli dół sinusoidy gospodarczej, i wiele pracowni padło. Bardzo dosadnie było to widać po załamaniu się rynku mieszkaniowego, gdzie padały biura projektowe stricte nastawione na projektowanie mieszkaniówki. Na przykładzie Mirbudu widać na czym polega dywersyfikacja, i to jest mocny argument za tym, że tam myślą. Biorą kontrakty po 40-100 mln, byleby nie zostać z niczym w razie dekoniunktury. Po tym widać, że tam nie siedzą głąby ani synkowie prezesa.