Bez przesady.Szef płaci mało ale chaos i panika nie są mu na rękę.Wszystko pod kontrolą a cena trzymana w ryzach.9-10 aż do skupu, pewnie po niecałe 11.Na fajerwerki nie ma co liczyć.Marazm i zniechęcenie,to stan permanentny utrzymywany od lat i,nic tu się nie zmienia.