Od dawna twierdzę,że spadki zakończą się,gdy rynek zostanie zalany nerwowo wyrzucanymi akcjami EFR. To musi nastąpić,bo tak głęboka bessa na papierze
nigdy nie kończy się spokojnie. Kilka sesji spadków po 10-15% przy dużych obrotach i można będzie mówić o zejściu do cen realnych,czyli transakcyjnych. Można będzie kupić,sprzedać,bo póki co,to mamy taplanie się z wiaderkiem w piaskownicy.
Spółka nie jest aż tak zła,jak to wynika ze spadającej bez przerwy ceny,ale klimat
jaki Zarząd sam stworzył jest zniechęcający.
Zdrowiej byłoby zwalić do 2 zł,nawet niżej i rozpocząć nowy etap w życiu tego papiera.
Papiera "straconych szans i zawiedzionych nadziei."