Zasadniczy problem na tej spółce to utrata zaufania do prezesa, która trwa już pół roku ! To właśnie z tego powodu:
a) ludzie, którzy mogliby wejść w tą spółkę omijają ją szerokim łukiem;
b) ci z kolei, którzy wiszą na haku też się obawiają uśredniać bo co będzie jak będzie jeszcze gorzej ;) ?
W takim to otoczeniu egzystujemy z walorami MNS :) Tu jak widać nawet hossa na złocie nie pomaga wspinać się do góry.
Pytanie tylko, czy wszystko co najgorsze na tej spółce się już nie wydarzyło ???
Często jest tak, że skrajny pesymizm na danym walorze to idealne miejsce do wejścia w daną spółkę, a na pewno nie moment na sprzedaż akcji ! Ok, MNS ma niewiarygodnego prezesa, ale z drugiej strony funkcjonuje w idealnym otoczeniu i przynosi niemałe zyski. Jest ogrom firm nawet na głównym parkiecie, których kondycja finansowa i wiarygodność zarządzających jest dużo gorsza niż MNS - mogliśmy, więc gorzej zainwestować ;)
Reasumując:
Nie ma co panikować tylko cierpliwie czekać. Wierzę, że najgorsze za nami! Prezes w końcu przemówi ludzkim głosem - Wigilia przecież tuż, tuż ;)