Powiem tak. Wyłóż pieniądze na prawnika, spore pieniądze. Bujaj się z tym parę lat a jak wygrasz to ja Ci z chęcią oddam swój wkład do kwoty którą wtopiłem na obligacjach tego śmiecia, bo jak na chwilę obecną żaden (sensowny) prawnik z którym rozmawiałem nie chce podejmować tematu bo absolutnie nie widzi tutaj opcji na odzyskanie choćby tej kwoty którą jeszcze będę musiał wyłożyć nie mówiąc o samej stracie.
Wszyscy piszecie "musimy działać" a nikt nie ma pomysłu jak. Mnie nie stać na to żeby wtopić w to bagno jeszcze więcej pieniędzy i powiększyć stratę o kolejne tysiące.