Dzisiaj śledziłem notowania Dębicy i kurs ewidentnie był zaniżany. Przez pierwszych parę godzin ktoś sypał po tysiąc akcji. Jak była nadzieja, że jest już rozebrany to znowu pojawiał się tysiąc i tak w kółko. W końcu pozwolił na wzrost, ale w stosunku do dywidendy i tak był bardzo niewielki. Po co to robił, jak był ostatni dzień z dywidendą? Gdyby komuś zależało na dobrej cenie zaczekałby, a tak dławił popyt.
Niestety nie dobrze to wróży na przyszłość. Od jutra będą chcieli pozbywać się waloru ci co grali na dywidendę. Jak nie pojawi się popyt, a pojawi się sypacz tysiącami, będziemy świadkami sporego zjazdu i to nie tylko jutro.
Chciałbym, aby było inaczej bo sam mam kilkaset akcji, ale obawiam się , że dna jeszcze nie zaliczyliśmy. Tylko popyt może ruszyć Dębice, ale do tego potrzebne jest jakieś pozytywne info.