Użyję truizmu, że spędzone "lata na giełdzie" skutkują ciągłymi spotkaniami ze znanymi schematami zachowań. W przypadku Dependa, który zgodnie z rozpisaną na żądanie GPW procedurą jest już bliżej niż dalej końca, przeciąganej niemożliwie, przygody z pozyskaniem kredytu, mamy do czynienia z klasyczną próbą charakterów i tak niezbędnej na giełdzie konsekwencji. Wszyscy, którzy na poważnie zajmujemy się giełdą, znamy mechanizmy strzepywania słabych rąk za 5 dwunasta oraz inne, jakże typowe, które skutkują irracjonalnymi zachowaniami np: masz ogromne wątpliwości czy kupić po 10, a potem na wyścigi bierzesz po 50 i jeszcze się cieszysz, że zdążyłeś. Tak to działa.
Mam, póki co, dystans do konceptu biznesowego Dependa oraz negatywną ocenę w zakresie komunikacji spółki z rynkiem i generalnie relacji inwestorskich. Jak to na NC comiesięczne raporty są żenujące. Widziały jednak gały, co brały - na razie spółka sobie wegetuje, a jej czas może nadejść wraz z właściwym wykorzystaniem uzyskanych środków. Jedni kupują na etapie startupów - inni dopiero po tym jak urośnie 10 razy, ale biznes jest już skrystalizowany. W Dependzie jesteśmy na etapie gigantycznej premii - za gigantyczne ryzyko. Więc skoro jakiś czas temu zdecydowałem się zainwestować swoje pieniądze w to ryzyko i każdy dołek (w moim przypadku zakupy mieściły się w przedziale 24 - 42 groszy) wykorzystywałem do zwiększania zaangażowania - to, wierzcie mi, spokojnie poczekam na rozstrzygnięcie, bo wiem, że jest już bliżej niż dalej i nie dam się kilku cwaniakom (nawet zgadzając się z ich niektórymi zarzutami) wykolegować w prostym procesie rozbudzania wątpliwości, który wielokrotnie oglądałem na innych spółkach (najlepszy to chyba był Fluid, który przy 40 groszach był w apogeum zniechęcania na forum, a potem pojechałem na nim 5-krotność).
Kończąc wpis pozwolę sobie na akcent humorystyczny: aktualnie mam tyle akcji, że nie byłbym w stanie z niej wyjść w sposób płynny.
Naprawdę nie mam innej rady dla wątpiących i nieskorych do podejmowania ryzyka niż powtarzane od czasu do czasu na forach: sprzedajcie akcje, porzućcie nerwowy czas, wpłaćcie pieniądze na rachunek bankowy albo kupcie sobie za nie coś ładnego i żyjcie spokojniej, bez stresu, bo życie jest tylko jedno i nie każdy się do "giełdowania" na naszej "bananowej" nadaje.
Pozdrawiam obie strony dyskusji, załączając prośbę o podniesienie jej poziomu.
BIG