Obserwując transakcje odnoszę wrażenie że wciąż nie ma z nami "ulicy". Większość obrotów to zakupy przez kogoś większego, zebranie sporej ilości i ewentualnie przypilnowanie aby za daleko kurs nie odszedł. Co może zrobić tłum widać było przy okazji pierwszej informacji o tym że Unimot skubnie "co nie co" od Lotosu. Info o tym że stało się to faktem plus sankcje na diesel w Rosji i jesteśmy na maksimach (moim zdaniem). Jakkolwiek nie mam w planie opuścić Unimot szybko więc nawet jakby dojście do szczytu miało potrwać dłużej nie będzie mi z tym źle. Wciąż zastanawia mnie na jaki poziom dywidendy możemy liczyć jak już wszystko zostanie poukładane.