Kto by nie chciał korzystać z takiego samograja, jakimi były OFE.
Kupować akcje powyżej wartości za nie swoje pieniądze i bez żadnych konsekwencji.
Spuścić kurs do granic absurdu.
Odsprzedać resztę w dołku znajomym królika.
Potem podciągnąć kurs kilkaset % i odkupić od kolesi na górce, oczywiście za pieniądze przyszłych emerytów.
Ile razy takie numery odchodziły, pewnie trudno zliczyć.
Czy taki scenariusz odbędzie się na Weście, dowiedzą się najwytrwalsi.