Nachodzi mnie pewna konkluzja. W Polsce jest największa liczba notowanych spółek z branzy gamedev, potem jest Japonia, czy poziomy c/z nie są z tym skorelowane? A raczej zbyt duze rozdrobnienie kapitału ulokowanego w zbyt dużą liczbę podmiotów zaniża ich wycenę. Z drugiej strony sporo spektakularnych klap gier, spółek z gieldy, mogło zaniżyć sentyment do branży? Myslę że spólki będą mieć coraz większe problemy z pozyskaniem kapitału, oczywiscie te które mają nieudane premiery, lub przekladane, co doprowadzi do konsolidacji, łączenia, przejęć lub wręcz bankructw. Pierwszy przedsmak był na Cherrypick.