Pozbywać się teraz akcji małych spółek to jak sprzedawać na mecie ślubną obrączkę za trzy butelki siwuchy.
Masz rację, że jak ktoś dawno podjął decyzję o inwestowaniu na długi termin to zawsze lepiej się jej trzymać. Modyfikować i obserwować, ale nie wpadać w panikę.
Karsyk teraz narzeka, a jeszcze niedawno na forum przebierał w markach samochodów na jakie może sobie pozwolić dzięki akcjom kompapu. Najlepiej żeby od razu zrobili wezwanie dla wszystkich po 50zł za akcję, a i tak pewno byli by niezadowoleni.
Ja w wariant białostocki, że nie będzie niczego nie wierze. Takie się teraz próbuje stworzyć wrażenie, że może być tylko gorzej. Wszystko do dołu: akcje, ropa, miedź, srebro, nawet złoto. Czyli co najlepiej w garści mieć pusty papier z podobizną Benjamina Franklina? Albo innego franka;)
Po prostu traktuje to jako przystanek. Po opadnięciu tego kurzu okaże się, że to jednak fundamenty się w spółkach liczą.
pozdrawiam