wracajac do argumentow....ktos kiedys pisal o tym, ze gwarantem powodzenia biznesu dependa jest jedo glowny udzialowiec i tu od razu przypomina mi sie historia niejakiego Ryszarda K do niedawna jednego z najbogatszych rodakow, ktory swoimi wczesniejszymi dokonaniami biznesowymi moglby byc wzorem a na pewno gwarantem powodzenia swoich inwestycji. Byl czas, ze nawet instytucje kupowaly akcje jego spolki po 600 czy nawet 800zl a haslo "100m do ropy" stalo sie wlasciwie klasykiem. Dzis pan Ryszard nie jest juz wsrod najbogatszych a akcje jego perly kosztuja 25gr. To historia prawdziwa niestety a przytaczam ja jako kontrargument do tezy o gwarancie.