OK. Stany dostały prezydenta ich marzeń - niechże sobie giełdy rosną (chociaż szaleniec przy sterach, to lichy powód do dumy).
Ale cała UE obawia się tegoż prezydenta, więc reakcja powinna być przeciwna (cła, wojny cenowe, blokowanie towarów z UE itp).
Rozumiem, że kapitał krąży i mamy naczynia powiązane, ale giełda powinna antycypować przyszłość spółek na tej giełdzie obecnych. Przy facecie od "robienia loda" mikrofonowi, który ma gdzieś NATO i bezpieczeństwo międzynarodowe, to raczej przyszłość naszych spółek jest mniej świetlista...
Dlaczego więc nie ma na DAX i u nas, reakcji przeciwnej?
PS. Na Ukrainie, to pewnie cieszą się tylko producenci trumien...