Mam wrażenie, że pod nieobecność Amerykanów, nasi chcą wywindować kurs WIG20 choćby pod opór na 2430-2435 stawiając ich przed faktem dokonanym i broniąc się przed jakowąś niedźwiedzią niespodzianką. Ale trzeba to utrzymać do końca sesji. A i ORGR jak najbardziej odczytuję. Co prawda lewe ramię jest takie "nieklasyczne", ale rzadko kiedy rysuje się ideał.
To co, 2600 woła? ;-)