Ale ja też lubię z nią polemizować :-) A najbardziej przypominać poziom 1950-pamietam jej wpisy dokładnie z tamtego poziomu:-) I oczywiście można mieć różne poglądy, ale wciąż to samo i to samo? Przecież z takimi poglądami to istnienie giełd jest bez sensu. Oznaczałoby, że tylko tracisz i tracisz i tracisz. To jaki sens istnienia giełdy?