moim zdaniem politycy właśnie nie powinni zajmować się sprawami światopoglądowymi bo kończy się to na debatach o niczym albo tworzeniem sztucznego prawa - debaty o aborcji, prostytucji, związkach partnerskich, czy marihuanie mają na celu dzielenie społeczeństwa i są tematami zastępczymi, a ludzie i tak będą swoje robić.