Wypowiedz ostrego skłoniła mnie do pewnej refleksji. Granie na indeksach to jak granie na całym rynku GPW - FW to taka akcja rynku polskiego. Patrzenie na to jak zachowują się inne rynki i domniemanie podążania za nimi nie jest takie oczywiste. Tutaj karty rozdają grubi, którzy nie muszą patrzeć na poszczególne akcje, ale na potencjały rynku - czy to GPW, czy to BUX, USA, CAC itd - patrzy z góry i to w taki sposób, jaki prawdopodobnie dla nas małych nie jest możliwy, bo nie mamy dostępu do danych którymi się kieruje. My rozróźnimy czy w górę pójdzie KGH czy Lotos, a spdanie TPSA. Ktoś (bardziej ktosie) patrzą czy polska, francja pójdą do góry a np usa spadną.
Takie przemyśłenie...
A może nie odkryłem ameryki i niektórzy z Was grając FW patrzą z poziomu globalnego (dosłownie) na rynki?!