Liczba samolotów w powietrzu też nie jest dobrym wskaźnikiem, bo do czego to porównać? Nie wiemy, jakie operacje firma ma zakontraktowane. Weźmy przykładowy dzień 13. stycznia - wtedy mogły być 3 samoloty w powietrzu mimo braku kryzysu, bo tak po prostu wygląda sezon zimowy. Lata się mniej.
W tym momencie jedyne odwołane loty Entera to loty do Tel Avivu, które zostały odwołane przez izraelskie biura podróży.
Pozostałe destynacje latają.
Poza tym, jak ktoś nie jest na bieżąco z rynkiem, to firma właśnie powstała i zaczęła się rozwijać w czasach kryzysu, ci ludzie wiedzą, jak działać.
Oczywiście najprawdopodobniej nie unikniemy lekkiego spowolnienia, ale siane tutaj apokaliptyczne wizje o upadku są bardzo dalekie od prawdy.