Owszem, wodór można pozyskiwać z węgla. Jak szacują naukowcy z jednej tony węgla można otrzymać tyle wodoru, że samochodowi wystarczy to na przejechanie aż 18 tysięcy kilometrów. Jak na razie tego typu projektami zajmują się jedynie badacze, przemysłowe instalacje to pieśń przyszłości. Na świecie jest zaledwie kilkaset instalacji zajmujących się zgazowywaniem węgla i produkcją wodoru. Z kolei 
samochody napędzane wodorem jeżdżą tylko w kilku miejscach na świecie.
Podobnie jest z syngazem – chodzi tu prawdopodobnie o wytwarzanie palnego gazu z biomasy. Sama biomasa to nic innego, jak martwe rośliny i drzewa. Wychodzi więc na to, że w przeddzień ekologicznego szczytu w Katowicach, zarówno minister energii (który i tak niedługo prawdopodobnie straci stołek), jak i prezydent, zadeklarowali pełne wsparcie dla wydobycia węgla i opieraniu na nim całej polskiej energetyki.