No helo, pozwól Liluś,że trochę Ci pomogę, bo od wczoraj większośc ujadaczy to 'huzia na Józia', a raczej na Lilkę...:)
Do rzeczy, zaczynają zlatywac się sępy, a to dla nas kapitalna nowina, dzisiaj jakby większy obrót; jeszcze do niedawna kilka myśli na forum wymienionych przez cały dzień bądź dwa dni, a dzisiaj zaglądam..., pełno Karolów, rowerów, motorowerów,czy jak ich tam zwał...
Pablo dzisiaj wiele się nie udziela,bo wiadomo zieleń na biomaksie, choc i tak trzeba mu oddac, coś tam naskrobał, szacun Pablo...
Pojawił się niejaki rower, guru można by rzec, gdyż jak sam stwierdził jest obecny praktycznie od początku naszej bananowej; no cóż, z jego postu wywnioskowałem, że Buffet to to nie jest i chłopak raczej częsciej tnie straty niż zarabia, ale dobrze,że przynajmniej ma gadane...:)
Nie wiem,gdzie jest Basia od fundów, ...może pojechała w delegację, jak myślisz Lilka...?Toż to poważne rzeczy dzieją się z niejaką Grecją, i tam ją zabrali,aby tutaj swego talentu nie marnowała, tak to widzę...
Jacek, to chyba mój kolega z Columbusa, człowiek raczej rozważny, mówiący z sensem,i takich lubię, chyba,że to inny Jacuś, trudno nie wiem...
Pojawili się chwilowo nieobecni, m.in Karol, dzięki,że jesteście, bez Was nie miałoby to wszystko sensu...:)
Do kompletu brakuje nam niejakiego Ferdka I Ryśka z innej spółeczki, niektórzy wiedzą o kogo chodzi, ale jak oni tu przyjdą to się zabiję...:)
Trzymaj się Liluś...