nie moge sie doczekac az spadnie na dno zupelne. Bo potem powinno juz byc tylko lepiej. Teraz ta agonia jest meczaca, trwa i trwa i trwa.
Jest chyba jakis poziom, ktory zrobi sie niebezpieczny dla wspolwlascicieli - dla zarzadu i dla samej wiarygodnosci spolki? Nie chce powiedziec "poziom wstydu" ale tak to zaczyna wyglądać...