Gdyby każdy z nas próbował dokupić 10k akcji, w najlepszym wypadku uderzyłoby w górne widły i ktoś zechciałby realizować zysk, a już na pewno w rejonie 1.80 - styczniowego szczytu - byliby chętni. Chociaż widziałem ukrytą sprzedaż np. ostatnio na 1.60, więc może wszystko poszłoby w mur.
Jest głęboka bessa na szerokim rynku, więc nawet kilkanaście procent zysku piechotą nie chodzi. To, że obecnie jest mało zleceń sprzedaży widocznych na wyższych poziomach, nie znaczy, że brakuje ukrytych i może wynikać również z prostej przyczyny - z uwagi na brak trendu wzrostowego w średnim terminie, ludzie nie wierzą w sens wystawiania takich zleceń.