Hm, te informacje są mi doskonale znane. Ich ponowne przytoczenie nie wnosi absolutnie nic do dyskusji, a szkoda. W takim razie zadam pytanie pomocnicze:-).
DLACZEGO W TAKIM RAZIE PAN SEKLECKI PRZYSTĄPIŁ DO SPÓŁKI? Chyba nie po to, żeby z niej wystąpić, prawda?
Cóż, czyżby ten człowiek to taka "panna na wydaniu", która nie wie czego chce?
Czy taki człowiek jest poważnym partnerem biznesowym?
I ostatnie spostrzeżenia na koniec: JAK WIDAĆ OWE "WPŁYWY ZE SPRZEDAŻY" ALBO NIE ZOSTAŁY ZAINWESTOWANE W MOCE PRODUKCYJNE ALBO BYŁY NIEWYSTARCZAJĄCE - W KAŻDYM RAZIE GENERATOR NIE ZOSTAŁ DOSTARCZONY NA CZAS!!!
ps. tylko proszę łaskawie nie pisać, że informacja o opóźnieniu w dostawie urządzenia, które stanowi o "być albo nie być" spółki przez jej jedynego dostawcę była znana.