oj było było :) ale najlepsze były PYZY !! mniam mniam takie rubaszne starsze Panie słusznych rozmiarów sprzedawały pyszniutkie pyzy własnego wyrobu w słoiczkach i były zawsze ciepłe ! a nie było kuchenek i podgrzewaczy .Po prostu miały poowijane w gazety i szmatki i blisko mieszkały więc rano gotowały polewały słoninką i do słoiczka i na bazarek.
A między nimi własnie Panowie grający w trzy karty i kubeczki robiący interesy haha to była prawdziwa Praga .A jak na Brzeskiej zostawiłes cos w samochodzie to na bank po powrocie z bazaru juz nie było :)