Wg. mojej skromnej opinii, sypali oczywiście spekulanci/kółkowicze, ale również sypało pełnymi garściami otoczenie prezesa.
Mogło to już być drugie takie podejście, po pierwszym sierpniowym rajdzie. Gość robi to jednoosobowo, więc mógł już od początku , wcześniej mieć taki scenariusz, że podejdzie do rozmów, słupy opylą na górce raz, odkupią jak zejdzie, przed podpisaniem umowy znowu na górce opylą po raz drugi i w zgodzie z literą prawa, jeśli prezes nie dostanie wyższej działki od Medico to nie dojdzie do umowy. Kurs zleci i odkupią ponownie ile się da. Prawnie - bez zastrzeżeń. Za tym schematem przemawia schowanie się patataja i jego jednoosobowe działanie /espi rady. Ma sporo na sumieniu, inaczej już dawno by wyjaśnił sprawę oficjalnie komunikatem, co powinien uczynić jako info znaczące dla spółki.