Błąd grubych palców? ;) Przykład na większą skalę:
Jak Deutsche Bank omal nie stracił 6 mld dolarów
Wszystko to za sprawą nowego pracownika banku, który przypadkowo przelał wyżej wspomnianą kwotę na konto klienta. Młody bankier zwyczajnie pomylił zlecenia, a jego przełożony był w tym czasie na wakacjach na wakacjach. Nic nie wiadomo o dalszych losach pracownika, który dokonał feralnego zlecenia.
Największy niemiecki bank odzyskał pieniądze już następnego dnia. O incydencie poinformowano regulatorów rynku międzybankowego w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i w Europie. Pomyłka taka jak ta, często jest określana "błędem grubych palców", co odnosi się do sytuacji kiedy zlecający transakcje omyłkowo wpisuje za dużą kwotę, co sprawia, że zajmuje on znacznie większą pozycje (długą lub krótką) niż zamierzał.
Informacja o incydencie niekorzystnie się zbiegła z ogłoszoną przez bank w niedziele dużą reorganizacją, która zakłada podział swojego oddziału inwestycyjnego na dwa mniejsze.
W ciągu ostatnich lat, kilka razy "błąd grubych palców" powodował chwilowe zawirowania na rynku. W zeszłym roku akcje brytyjskiego banku HSBC, zyskały przez chwile aż 10% w wyniku błędnego zlecenia maklera. W 2013 roku na giełdzie w Tel Awiwie taka sama pomyłka spowodowała spadek notowań jednego z lokalnych blue chipów o 100%, ciągnąc cały indeks w dół o 2,5%. Skończyło się na wstrzymaniu notowań i anulowaniu feralnej transakcji.