Może się okazało, że testy prototypu tych ich paneli wodnych nie zatonęły po tygodniu unoszenia się na wodzie. Może w związku z tym pojawił się inwestor - gruba ryba, tu powiązanie "ryba" i "pływające panele" nie jest przypadkowe, który to zainwestuje w spółkę parę złotych. Kurs dobije wtedy do 0,20 zł i wtedy okaże się, że wszak panele pływały ale po podłączeniu kabla natychmiast szły pod wodę i kurs cofnie się do poziomu mułu.
Oby nie, bo chętnie pozbyłby się "kilku" akcji, które mi teraz wiszą na duszy...